Archiwa tagu: Polecamy

San Francisco: Różowowłosy Larry, Haight-Ashbury i Most Samobójców

Larry mieszkał na Corbett Avenue w południowej części miasta. Typowy dla dzielnicy sypialnej dwupiętrowy domek obity białą boazerią, z niewielkim gankiem otoczonym bujną roślinnością i dobudowanym garażem, na podjeździe którego stał wysłużony Buick. Zadzwoniłem do drzwi. Nikt nie otwierał. Zadzwoniłem po raz drugi, a po chwili spróbowałem po raz kolejny. Po chwili usłyszałem jak ktoś w środku zbiega po schodach. Skrzyyyp. Przede mną stanął na oko sześćdziesięcioletni jegomość z bujnym zarostem pofarbowanym na różowo. Ubrany był w kwiecistą koszulę z krótkim rękawem i rybaczki z cienkiego, spranego dżinsu. Poprawił na nosie okulary i zmarszczył czoło najwyraźniej zastanawiając się who the hell is he? Kim on do cholery jest? Kiedy przedstawiłem się, jegomość zmrużył badawczo oczy i zaczął grzebać jedną ręką w brodzie. Po chwili jego twarz pojaśniała: – CouchSurfer! Świetnie! Świetnie! Wejdź, wejdź do środka! Przepraszam, że tak to wygląda – wskazał ręką wnętrze domu – Ale właśnie wróciłem z Burning Mana i wszystko jest trochę chaotyczne. Czytaj dalej San Francisco: Różowowłosy Larry, Haight-Ashbury i Most Samobójców

San Francisco: Jack Kerouac, bitnicy i pierwszy sklep z komiksami

Był letni wieczór, a my chcieliśmy tylko napić się wina. Kupiliśmy butelkę taniego portwajnu w sklepie na rogu i pociągaliśmy z papierowej torby siedząc w parku przy Bay Street. Później wydarzenia przyspieszyły; pamiętam tylko wycelowane w nas reflektory radiowozu, ucieczkę i drugą butelkę portwajnu, tym razem w odległym zakątku Fort Mason. Czytaj dalej San Francisco: Jack Kerouac, bitnicy i pierwszy sklep z komiksami

San Francisco: Banksy, burrito i marihuana, czyli co was czeka na Mission

Amerykański dziennikarz Herb Caen powiedział: „Kiedy pewnego dnia trafię do nieba… Rozejrzę się i stwierdzę: Nie jest źle, ale to wciąż nie jest San Francisco”. Nie on jedyny – dyskretny urok Frisco ujmował w przeszłości również Jacka Kerouaca, Franka Sinatrę czy Johna Lennona. A jak jest dzisiaj? Czytaj dalej San Francisco: Banksy, burrito i marihuana, czyli co was czeka na Mission

Na saskich śmieciach

Eu merg (ja idę), tu mergi, el merge, noi mergem, voi mergeți, ei… duc (oni jadą). Jadą i ani myślą się zatrzymać. Gardząc moim wyciągniętym kciuk i otwartym, autostopowym sercem, prują pod górę katując swoje Dacie zbyt wysokimi obrotami i zbyt niskim biegiem. A więc tacy jesteście? A wsadźcie sobie te swoje  mechaniczne konie w… Czytaj dalej Na saskich śmieciach

Chicago: Opowieść o nauce, czyli Projekt Manhattan i bomba atomowa (cz. II)

W pierwszej części „Tryptyku chicagowskiego” opisywałem determinację Nikoli Tesli, która przyczyniła się do powstania Wietrznego Miasta. Tym razem zwracam uwagę na inny fundament – naukę, która uczyniła z Chicago jednym z największych ośrodków uniwersyteckich na świecie. Czytaj dalej Chicago: Opowieść o nauce, czyli Projekt Manhattan i bomba atomowa (cz. II)

Dziesięć filmów drogi, które musisz znać (ranking)

Może nie każdy lubi podróżować – nocować pod namiotem, gubić się w miastach czy moknąć w górach – ale każdy lubi oglądać filmy drogi. Niebawem naszą codzienność zachlapie jesienna szaruga, dlatego proponujemy Wam ranking naszych ulubionych obrazów – abyście nie nudzili się w deszczowe wieczory! Czytaj dalej Dziesięć filmów drogi, które musisz znać (ranking)

Budapeszt na weekend (cz. 1)

Po powrocie do Polski spotkałem się ze Stanem w jednym z poznańskich pubów i dyskutowaliśmy o Budapeszcie. Stolicę Węgier zwiedzaliśmy niezależnie, filtrowaliśmy przez własne doświadczenia, ale doszliśmy do tych samych wniosków – Budapeszt należy do ścisłej czołówki europejskich stolic. Zapraszamy do pierwszej części naszej rozmowy przy piwie poświęconej Budzie i Pesztowi. Przekonacie się, że Budapeszt na weekend to świetny pomysł! Czytaj dalej Budapeszt na weekend (cz. 1)

Czego słuchają w Ukrainie, czyli przegląd wschodniej sceny muzycznej

W ukraińskich klubach, rosyjskich autobusach i białoruskich centrach handlowych pobrzmiewają skoczne nuty popsy, czyli muzyki pop śpiewanej w języku rosyjskim (rzadziej w ukraińskim czy białoruskim). Co drugi utwór zaliczający się do tej kategorii jest okraszony teledyskiem, w którym słowiańskie piękności eksponują swoje walory i to w taki sposób, że ani nam, ani Amerykanom, się to nie śniło. Zapraszam do krótkiego przeglądu wschodniej sceny muzycznej! Czytaj dalej Czego słuchają w Ukrainie, czyli przegląd wschodniej sceny muzycznej

Transylwania okiem kamery, czyli ranking kina rumuńskiego

Kino rumuńskie. Choć sformułowanie to brzmi może nieco egzotycznie, to przyznam otwarcie, że nie znam drugiej „szkoły narodowej”, która cechowałby się taką spójnością. To, że dany filmy powstał w Rumunii poznać można już po pierwszych scenach i to nie tylko po przepięknym i obcym nam języku. Czytaj dalej Transylwania okiem kamery, czyli ranking kina rumuńskiego