Jeżeli o Paryżu zostało napisane już niemal wszystko, czy można zwiedzić Paryż inaczej niż wszyscy? Też się zastanawialiśmy, dlatego podczas naszego pobytu w stolicy Francji skupiliśmy się na dzielnicach, do których zazwyczaj się nie zagląda, szukaliśmy niszowych atrakcji, miejsc alternatywnych, street artu, kraftowego piwa i jedzenia na każdą kieszeń. Nasze doświadczenia, uzupełnione wrażeniami innych blogerów, nanieśliśmy na mapę i zaplanowaliśmy spacery po Paryżu, które zapewnią wam zwiedzanie na cały tydzień (albo kilka weekendów). Zastanawiacie się, co zwiedzić w Paryżu przez tydzień? Oddajemy wam do rąk alternatywny przewodnik! Czytaj dalej Co zwiedzić w Paryżu: Alternatywny przewodnik
Archiwum kategorii: Sztuka
Erywań sztuką stoi. I to stoi dłużej od Rzymu!
Jak już wiecie, Ormianie są narodem wyjątkowo dumnym i lubią podkreślać swoją najstarszość, najświetniejszość i najpiękniejszość. Tak samo jest z Erywaniem – znajoma CouchSurferka, już na samym wstępie naszej znajomości oznajmiła, że mam przyjemność i niepowtarzalną okazję pomieszkiwać w mieście starszym od Rzymu! Co tam, że jeszcze na początku XX wieku Erywań był niewielkim miasteczkiem, wręcz prowincjonalnym – liczył ledwie 30 tysięcy mieszkańców. Najważniejszy jest fakt, że jest prawie trzy dekady starszy od Rzymu. O! Czytaj dalej Erywań sztuką stoi. I to stoi dłużej od Rzymu!
Petersburg, czyli Wenecja Północy
System kanałów wzorowano na Wenecji, rozkład ulic podpatrzono w Amsterdamie, a przy budowie Pałacu Zimowego architekci za wzór postawili sobie pałac wersalski. Najpierw perła w koronie Piotra Wielkiego, później gwiazda w uszance Lenina, a dla nas wisienka na torcie i zwieńczenie dwumiesięcznej podróży przez całą Azję. Petersburg.
Zabudowa. Petersburg jest jedną z nielicznych kilkumilionowych metropolii na świecie, w której nie uświadczymy wysokich biurowców. Co prawda w 2006 r. Gazprom planował wznieść tutaj 400-metrowy wieżowiec i uczynić ją jedną ze swoich wizytówek, ale zarówno mieszkańcy, jak i ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew zaprotestowali – skutecznie. W gąszczu stylowych budynków i budyneczków mieści się aż 80 teatrów i ponad 200 muzeów – piwoszom polecamy Muzeum Piwa ulokowane w najstarszym browarze w Rosji, filozofom zmagającym się ze swoim id muzeum „Marzenie Zygmunta Freuda”, a upierdliwym i ciekawskim sąsiadkom olbrzymią makietę Petersburga wraz z pokojem z obrazami z monitoringu miejskiego. Podobno podczas wizyty w tym pokoju jeden z turystów zaobserwował kiedyś napad na staruszkę i przyczynił się do ujęcia przestępcy. Aha, jest jeszcze Muzeum Rasputina, w którym rzekomo znajduje się jego członek. Ile w tym prawdy – nie wiem, ale eksponat to absolutne must-see dla wszystkich, którzy myślą, że to oni mają największego. Podobno Rasputin przebija(ł) każdego.
Ermitaż. Jedno z największych muzeów na świecie, w którym pobieżne zapoznanie się z co ważniejszymi dziełami zajmuje bagatela kilka godzin. Oczywiście nie omieszkaliśmy go ominąć, tym bardziej, że wstęp dla studentów był bezpłatny. Jedynym mankamentem było półtoragodzinne wyczekiwanie w kolejce do wejścia. W samym muzeum tłumów już się nie odczuwa – jak na rosyjskie standardy przystało, wszystko zrobiono z rozmachem: sale są olbrzymie, sufity wysokie, żyrandole ciężkie, a ściany mienią się złotem. Sekcja poświęcona artystom rosyjskim jest w porównaniu z resztą muzeum mikroskopijna, a najbardziej znane nazwiska, jakie możemy podziwiać to Monet, Rembrandt, van Gogh i Picasso. Zaczątek kolekcji skompletował na zlecenie carycy Katarzyny Wielkiej sam Denis Diderot, czołowy jajcarz i demaskator XVIII-wiecznej Francji. My najbardziej z wizyty w Ermitażu zapamiętamy spotkanie z Michałem, który usłyszawszy naszą rozmowę w języku polskim i rozpoznając moją fryzurę (a właściwie jej tradycyjny brak) przerwał nam kontemplowania sztuki dyskusję czy zmieniamy hosta czy dalej testujemy jego cierpliwość: -Ej, to Wy, co prowadzicie bloga o podróży do Chin?
Parki. Petersburg to jedna z najbardziej zielonych metropolii, jakie widziałem. Olbrzymi ośrodek parkowy w centrum miasta (m.in. Marsowe Pola, Letniy Sad) z górującym malowniczym Soborem Zmartwychwstania Pańskiego, który moim zdaniem na głowę bije słynną Cerkiew Wasyla Błogosławionego w Moskwie. Poza tym na północy miasta, nad samym morzem, na wyspie Elagin, mieści się petersburski Central Park – miejsce schadzek i niedzielnych spacerów.
Prawosławna msza. Zaciekawiony wybrałem się do jednej z cerkwi i dzielnie stałem przez dwie godziny słuchając monologu popa w języku rosyjskim. Z różnic widocznym gołym, niepraktykującym katolicyzmu okiem, rzuca się przede wszystkim brak ławek oprócz dwóch-trzech niewygodnych desek zainstalowanych z myślą o starszych wiernych. Msza jest znacznie dłuższa (ok. dwóch godzin), a panująca atmosfera znacznie bardziej mistyczna i poważna. Prawosławni zrezygnowali z dziecięcych chórków na rzecz Pussy Riot chóru dostojnych męskich barytonów, którym akompaniował równie dostojny organista. Poza tym trzeba uważać, aby nie przeżegnać się po katolicku, a po prawosławnemu – czyli czoło-klatka piersiowa-prawe ramię-lewe ramię (na znak tego, iż Jezusowi przybito najpierw do krzyża prawą rękę). Znajoma katoliczka, która nieopatrznie przeżegnała się „po naszemu” spotkała się z dość niemiłą reakcją ze strony jednego z wiernych. Z ciekawych historii związanych luźno z cerkwią, to po wyjściu z mszy omal nie oberwałem metalowym prętem od Cygana. Kiedy pręt zadzwonił na wysokości mojej głowy o płot, o który się opierałem, zrobiło się groźnie, ale kiedy wytłumaczyłem próbującemu wysłowić się Cyganowi, że ja nie panimaju szto ty gawarisz, ja Poljak, okazało się, że Cygan umie co nieco po polsku, lubi Polaków i dlatego daruje mi życie portfel.
Wiza rosyjska. Warto wiedzieć, że wizyta w Petersburgu wcale nie musi wiązać się z koniecznością uzyskania wizy. Przybijając do miasta ze zorganizowaną wycieczką od strony Morza Bałtyckiego wystarczy, że wylegitymujemy się ważnym paszportem. Jest jednak jeden warunek – nie możemy zwiedzać miasta na własną rękę, tylko podążać za wcześniej opłaconym przewodnikiem. Samodzielna wizyta wiąże się już z koniecznością wyrobienia wizy turystycznej w rosyjskiej ambasadzie. Koszt wizy wraz z opłatą dla pośrednika i voucherem turystycznym (zastępującym zaproszenie) to koszt ok. 250 zł. Wizy można wyrabiać w Poznaniu i w Warszawie.
798 art – Pekin inny niż zwykle
Pekin to nie tylko potoki Chińczyków przelewające się przez Zakazane Miasto czy podziemia metra, ale przede wszystkim klimatyczne hutongi rozżarzone światłami kolorowych szyldów. Dzisiaj poznaliśmy kolejne – tym razem artystyczne – oblicze tego miasta. 798 Art Zone wydaje się zupełnie nie pasować do robotniczego krajobrazu okolicy, ale nie ulega wątpliwości, że jest to jedno z najciekawszych miejsc w mieście. Czytaj dalej 798 art – Pekin inny niż zwykle