Dla Rumunów Cluj, dla Węgrów Kolozsvár, dla resztek mieszkających tu Niemców Klausenburg. Największe miasto Transylwanii niejedno ma imię. Niejeden zachwyci się też jego secesyjną zabudową, albo znienawidzi brunatno-ceglaste falowce brutalnie wcinające się w zabytkową architekturę centrum. Zechce odetchnąć w cieniu katedralnej wieży, przy akompaniamencie ryku silników pojazdów krążących po trzypasmowej arterii przecinającej stare miasto. Spacerować będzie wąskimi uliczkami, lawirując pomiędzy parkowanymi psim swędem samochodami. Bo Kluż bardzo łatwo pokochać, ale jeszcze łatwiej znienawidzić. Czytaj dalej Cluj, czyli Napoca